przez Aliante » 8 lut 2011, 23:22
Słuchajcie...Wiem ze to moze nie odpowiednia strona do tego by opisywac taka sytuacje,ale Ja chyba zaczne działac nie zostawie tak tego.Niewiem czy spotkaliscie sie juz z tym,ale dostrzeglam iz ludzie zaczynają pozstawiac psy przywiozane do drzewa w pobliskim tzw.Lesie tuz za kładką.Tam sa drzewa poterzne,dla nie skojarzonych stoją tam trzy słupy Elektryczne co w tym roku stawiali.Wczoraj dnia 7 Lutego 2011 roku od godziny podajrze miewiecej 13 ktos przywiązal psine do drzewa i zostawił je,pech chcial ze LASY mają to do siebie ze jest niebywałe Echo.Mieszkam w pierwszej lini zabudowy od Rzeczki wiec uwierzcie było slychac straszne szczekanie,jęki,psina najprawdopodobniej albo złapała sie w uprzerz łapke,lub ktos pozostawił je...Szczekanie trwało bezustannne,serce mi sie krajało jak ta psina prosiła szczekając.Nie wytrzymałam tego,zadzwoniłam na Policje w Długołece przyjeli zlecenie powiedzieli ze zachwilke podjedzie radiowóz.Po pól godzinie zdzwonili ze teraz nie przyjada bo maja zdarzenie na 8.Przyjechalo Dwóch miłych Panow Policjantów około 21,porozmawialismy słyszeli jak Psina szczekala wzieli odemnie numer telefonu i powiedzieli ze pojada teraz tam.Pojechali...słyszeli lecz nie mogli nic zrobic bo raz ze było ciemno wiadomo jak sie zaczynaja lasy...krzaki itd...Psina ustała w szczekaniu po 21.Przez ten czas zdarzyłam zadzwonic do Schroniska Wrocław....do Kierowcy odpowiadajacego za psy...Nic powiedzieli ze Długołeka nie zalezy pod Wrocław i nie moga nic zrobic...Te szczekanie mam do tej pory w uszach a gdy wychodze na taras widze te lasy serce mi sie kraja...Ten pies naprawde prosił..Ja niemoglam nic zrobic siedziałam z Malenstwem w domu...załuje teraz jednego,ze nie zadzwoniłam wczesniej na Policje...Moze by uratowali psine...