robur, szkoda twojego czasu.... i przekonywania, że Drzewa są potrzebne....
może kiedyś ktoś jeszcze dojdzie do wniosku, ze drzewa się przydają...i jak dużą krzywdę zrobiono Długołęce... ja już myślałam, ze wytoczyłam największe naukowe działo...
Mam chociaż nadzieję, że Gmina zrekompensuje nam tę stratę , nowymi drzewami lub krzewami - chodź wolałabym drzewa.
Wrzucę jeszcze coś a propos Zrównoważonego Rozwoju i przydatności drzew...Uczmy się na historii
Około 400 roku n.e. łodzie Polinezyjczyków przybiły do brzegu niewielkiej wyspy, położonej 3200 kilometrów na zachód od wybrzeży Ameryki Południowej . Wyspa ta, o powierzchni 166 km 2, znana jest obecnie jako Wyspa Wielkanocna. Tysiąc sześćset lat temu Polinezyjczycy, którzy wysiedli z łodzi, ujrzeli na wyspie tętniący życiem las. Były w nim cenne gatunki drzew jak palmy, z których można było budować łodzie i domostwa. Ziemia była żyzna, w lesie żyły ptaki, na które można było polować, a niektóre drzewa dochodziły do 25 metrów wysokości i 2 metrów średnicy pnia .
Osadnicy przywieźli ze sobą kury, zaczęli uprawiać banany, taro, słodkie ziemniaki i trzcinę cukrową. Polowali na delfiny i foki. Życie, które wiedli było dostatnie i populacja wzrosła do siedmiu, a według innych szacunków nawet do 20 tysięcy osób. Zapotrzebowanie na drewno również wzrosło i przekroczyło możliwości naturalnej reprodukcji drzewostanu. Wznoszenie rzeźb, z których znana jest Wyspa Wielkanocna wymagało wykorzystania dużych ilości drewna do ich przetaczania i do budowy prostych maszyn. Największe rzeźby ważą 80 ton. Lata wycinania drzew do budowy domów, wyrabiania lin, gotowania, a także zjadanie nasion tych drzew przez szczury, przywiezione przez osadników, doprowadziły do całkowitego wylesienia.
Zniszczone zostały tereny lęgowe ptaków, a polowania spowodowały wyginięcie wszystkich gatunków ptaków lądowych. Około 1400 roku wycięto ostatnią palmę, a przywiezione przez osadników szczury uniemożliwiały ich regenerację nadgryzając orzechy. Gdy zabrakło palm, nie można było zbudować łodzi do polowań na delfiny, ani też przenieść się łodziami na inną wyspę. Zasoby opału zmniejszyły się, strumienie zaczęły wysychać, a ziemia została poddana erozji i stała się jałowa.
Kiedy 5 kwietnia 1722 roku holenderski odkrywca Jacob Roggeveen przybył do wybrzeży Wyspy Wielkanocnej, ujrzał ziemię pokrytą trawami, bez ani jednego drzewa lub krzewu wyższego niż 3 metry. Kwitnąca niegdyś kultura podupadła, a liczba ludności zmniejszyła się o 75 – 90% do 2000 osób, żyjących w biedzie.
info Fundacja Polska-Droga
Chodź Kochanowski Bardzo trafnie napisał w Pieśni o Spustoszeniu Podola odwołując się do starego przysłowia "Mądry Polak po szkodzie "
„Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.” [ Dodano: 12 Luty 2009 ]bikero napisał(a): wszystko zależy od zakresu remontu i od efektu jaki chcemy osiągnąć.
A ty Chcesz żeby Ci tiry waliły o 4nad ranem pod domem????
Bo ja nie bardzo.... wolę wąską drogę po , której <jej wąskość wymusza> jazdę 40/50km/h niż szeroką , Tiry i innych popaprańców jadących np.80tką koło mojego domu....
Nie będę już wspominać o drzewach bo już ich nie ma...
[ Dodano: 12 Luty 2009 ]Ale..... przecież ważne aby Tirom się dobrze jeździło a nie nam MIESZKAŃCOM żyło....
i umarł anioł bowiem wzbić się nie mógł i wolność jego zabrano...