przez arbolejko » 17 gru 2010, 21:16
Przebieg linii 400kV owszem był naniesiony w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego łącznie z 50 m strefą ochronną. Nikt nie jest jednak alfą i omegą, a więc trudno wymagać, aby człowiek nie zajmujący się zawodowo zagadnieniami pół elektromagnetycznych zdawał sobie sprawę ze szkodliwości takiej linii. Obowiązek taki natomiast mają osoby zatwierdzające taki plan, podejmujące decyzję o przebiegu linii. Należało to rozpatrzyć z uwzględnieniem wpływu na krajobraz, ze względu na korzyści jakie będzie miała z tego Gmina, ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców.
Czy zwykły człowiek widząc przebieg linii w MPZP z zatwierdzoną strefą ochronną mając zaufanie do prawa i urzędników musi doktoryzować się z pół elektromagnetycznych, aby móc bezpiecznie mieszkać w naszej Gminie? Linię wyznaczono i zatwierdzono bez informowania nas o zagrożeniu jakie z tej inwestycji wynika. Co więcej władze Gminy i PSE twierdziły, że jest to całkowicie nieszkodliwe. Proszę zapytać osoby, które pobrały odszkodowanie za przebieg linii przez ich tereny. Nikt ich nie poinformował o zagrożeniach związanych z taką linią.
Kilkadziesiąt lat temu, kiedy tak naprawdę wytyczono trasę linii, nie były znane wyniki szkodliwego wpływu takiej linii na ludzie. W 2005 r. kiedy zatwierdzono plan MPZP fachowcy posiadali już taką wiedzę.
Kiedy pod koniec 19 wieku wynaleziono promieniowanie rentgenowskie, uważano je za cudowne, a wręcz lecznicze. Modne było posiadanie własnego zdjęcia rentgenowskiego. Dzisiaj już wiemy jakie skutki z tego wynikają.
Jestem przekonany, że tak samo będzie za kilka, być może kilkanaście lat z polem EM małej częstotliwości. Zamiast obecnych 50 m strefy ochronnej będzie 500 m, tyle o ile walczymy dzisiaj rozpoczętym protestem.
Ponadto przy realizacji tej inwestycji łamano prawo środowiskowe, a protestujących ludzi lekceważono, oszukiwano i w końcu wywłaszczano zasłaniając się interesem publicznym. Należy także podkreślić, że przeciwko budowy tej linii protestowano od samego początku. W 2006 r. mieszkańcy Świętej Katarzyny odwołali się od decyzji środowiskowej, ale zostali zignorowani. To odwołanie przez różne instancje trafiło w końcu do Naczelnego Sądu Administracyjnego i uwaga dopiero kilka miesięcy temu zostało rozpatrzone. Przecież ta historyjka z euro2012 i zasilaniem przez tą linię stadionu i Wrocławia jest wyssana z palca.
Ludzie odwoływali się od pozwoleń na budowę słupów (zgodnie z ustawą euro2012 mają na to 7 dni), urzędnicy w odpowiedzi zawieszają postępowania odwoławcze, po prostu nie podejmując żadnej decyzji ani w terminie ustawowym, ani w ogóle w żadnym. W tym czasie Starostwo zgodnie ze specustawą wywłaszcza właścicieli działek, wchodzi na ich prywatny teren, stawia słupy, a nawet wynajmuje ochronę, która nie wpuszcza właściciela na jego teren, jego ziemię. Ludzie w jakim kraju my żyjemy? Czy to jest Państwo prawa?
Dlatego kontynuując protest , mieszkańcy kilku gmin składają petycję do Parlamentu Europejskiego. Zostały podjęte rozmowy z euro posłem Panią Lidią Geringer de Odenberg, która zadeklarowała swoje wsparcie w sprawie protestu przeciwko budowy linii 400 kV. W następnym poście zamieszczam tekst petycji. Pod tą petycję będą zbierany podpisy mieszkańców kilku gmin powiatu wrocławskiego.
W najbliższym czasie każdy z nas będzie mógł wesprzeć tą petycję. Listy z podpisami będą roznoszone, być może dostępne także w lokalach usługowych, np. w lokalnych sklepach. Jeżeli nie jest Ci obojętny los naszej gminy i zdrowie mieszkańców przyłącz się do protestu.